poniedziałek, 14 lipca 2014

Prolog


Każdy człowiek wstaje pewnego dnia z myślą "Co ja zrobiłem ze swoim pieprzonym życiem?". Ludzie są cudownym przykładem zawodzenia. Mimo najlepszej umiejętności decydowania o swoim losie, nadejdzie ten moment, że zejdziesz na złą ścieżkę. Wszyscy mamy coś za uszami, niektórzy żyją tym całe swoje życie, a niektórzy zaś robią to tylko raz. Cholernie zazdroszczę temu drugiemu typowi. 
Nigdy nie spodziewałem się, że moje oczy otworzy jedna osoba. Która mimo swojego małego, słabego ciała, nosi na swoich ramionach wielki kamień. Trud jej życia. Wszystko chowa się za jej pięknymi, brązowymi oczami, które błyszczą się zawsze gdy cię widzi. Jej umiejętność poznania ludzkich emocji, bez spojrzenia ówcześnie na nią, zadziwia mnie do dziś. W moje osiemdziesiąte piąte urodziny. Rocznice naszego poznania. Spoglądam na jej fotografię i uśmiecham się sam do siebie. Uświadamiam sobie, że jej historia jest czymś, co nikogo już by nie dziwiło. Ale każdy współczuje.
- Dziadku! - usłyszałem nad uchem krzyki mojej wnuczki. Spojrzałem w stronę tej przecudnej istoty i wygiąłem usta w lekkim uśmiechu.
- Tak słońce? - zapytałem spoglądając na jej brązowe oczy, które uporczywie próbowały wyprosić coś we mnie.
- Obiecałeś mi coś kilka dni temu. - powiedziała z niezadowoloną miną, wyrażając z tym swoje niezadowolenie. Należała do bardzo niecierpliwych osób, odziedziczyła to po swoim ojcu.
- Nie zapomniałem o tym skarbie. - rzekłem do niej, a dziewczyna, mógłbym rzec kobieta, szeroko się uśmiechnęła.. - Usiądź. - powiedziałem opierając rękę na mojej lasce, która za zadanie miała pomóc mi utrzymywać równowagę.
- Dobrze. - odpowiedziała i z podekscytowaniem zajęła miejsce na starej sofie. Przeniosłem cały ciężar ciała na moja laskę i wstałem ociężale. Wolnym krokiem udałem się w stronę komody, a kiedy już doszedłem, wyjąłem znane mi dzienniki i wróciłem na miejsce.
- A więc. - zacząłem nabierając dużo powietrza, do moich wykończonych już, przez wieloletnie palenie płuc. Alison była chyba jedyna z moich wnuczek, która w wieku 16 lat interesowała się starą historią jej dziadka. - Twój dziadek nie należał do dobrych ludzi. Jesienią 2009 roku miałem tyle samo lat co ty, wtedy właśnie zaczęła się moja historia.....
***
Hej wszystkim. Wpadłam na pomysł tej historii dość niedawno, ale myślałam o typie takiego opowiadania od początków mojego istnienia blogowego. Wiem, że to będzie najtrudniejsze opowiadanie jakie miałam zamiar pisać, ale coś mnie ciągnie do takiego typu. W bohaterach nie ma zdjęć, dlatego, że wyobrażenie należy do was. Daje waszej wyobraźni możliwość popisania się :) Jeżeli chcecie być informowani, proszę o komentarz w zakładce "Informowani" :) Więc do 1 rozdziału :)
Xoxo

3 komentarze:

  1. Super :D czekam na nn :))

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny prolog! nie mogę się już doczekać pierwszego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie. Czyżby dziadek miał zaraz opowiedzieć historię swojego życia, która będzie zapierała dech w piersiach? Jestem ciekawa. Poza tym intryguje mnie też wygląd. Czyżbym miała do czynienia z wilkami? Mam nadzieję, że z czasem dowiem się wszystkiego.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Sollicitudo

    PS. Możesz wyłączyć weryfikację obrazkową? Mam problemy z oprogramowaniem i niekiedy nie widzę obrazków, a kiedy odświeżam stronę, muszę pisać komentarz od nowa.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy